Pośrednictwo przy kupnie i sprzedaży nieruchomości to prestiżowa i zazwyczaj bardzo lukratywna działalność. Do niedawna jeszcze w naszym kraju każdy kto chciał zajmować się tego typu działalnością, musiał uzyskać licencję pośrednika w obrocie nieruchomościami, czyli de facto musiał zdać bardzo trudny egzamin. Wprawdzie obchodzenie tego wymagania nie było specjalnie trudne – na przykład można było zatrudnić pośrednika, który taką licencję posiadał i faktycznie ponosił odpowiedzialność zawodową, albo wyrywkowo przy transakcjach korzystano z licencji pośrednika, który na co dzień nie angażował się w bieżącą działalność agencji nieruchomości. Od 1 stycznia 2014 roku w ramach deregulacji zawodów wymóg posiadania licencji został zniesiony, choć wydaje się, że nie do końca jest jednak dobre rozwiązanie, gdyż zdobycie licencji, choć trudne, to dawało jednak bardzo wiele korzyści- na przykład uzbrajało nas w bardzo dużą wiedzę odnośnie działania rynku nieruchomości, wprowadzało w meandry przepisów prawnych , spółdzielczych itp, które nie tylko regulują obrót nieruchomościami, ale często rozstrzygają o ich statusie. Pamiętajmy, że w tej branży nie zawsze będziemy mieć do czynienia z prostymi transakcjami kupna-sprzedaży, zdarzają się też skomplikowane transakcje nieruchomości o trudnym do rozstrzygnięcia statusie prawnym i wówczas umiejętność dopięcia transakcji od strony formalno-prawnej oraz zapewnienie stronom transakcji realnego bezpieczeństwa, jest nie do przecenienia. W ogóle wiedza i fachowość w tej branży jest nie do przecenienia i w koniec końców oprócz szczęścia w interesach, to to właśnie jest najważniejszym kryterium decydującym o porażce lub sukcesie biznesowym.
Trzeba mieć świadomość, że w tego rodzaju działalności dochody przychodzą niesystematycznie. Teoretycznie są to duże pieniądze, bo od każdej zawartej transakcji pośrednik zabiera ( w zależności od agencji) od dwóch do nawet sześciu procent jej wartości, więc przy obecnych cenach nieruchomości prowizje zaczynają się od kilkunastu tysięcy, no ale czasem nad taką transakcją trzeba popracować kilka miesięcy podczas których nie zarabiamy tylko ponosimy wszystkie koszty związane z prowadzeniem swojej działalności. Poza tym rynek nieruchomości to dziś w bardzo niestabilnych, kryzysowych czasach, prawdziwe pole minowe . Wprawdzie w naszym kraju ceny nieruchomości są dość stabilne, ale doświadczenia i Europy zachodniej i przede wszystkim Stanów Zjednoczonych pokazują jak szybko może się to zmienić i jakie spustoszenia finansowe może taki kryzys zdziałać.
Jeśli nie mamy doświadczenia w tej branży i nie startujemy w ten biznes z jakimś konkretnym zasobem ( baza nieruchomości, pieniądze, system komputerowy lub jeszcze jakiś inny zasób) to czasem lepiej nie zaczynać samodzielnie, tylko skorzystać z jednego z wielu systemów franczyzowych. System franczyzowy, daje nam osłonę w postaci marki, systemu komputerowego, strony internetowej itp. wartości dodanych, ale oczywiście kosztem jest opłata franczyzowa. Za jakiś czas, po zdobyciu odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, można pomyśleć o usamodzielnieniu.
Najnowsze komentarze